Obserwuję psy ze swoimi właścicielami i widzę, że tak właśnie jest: pies jest szefem samego siebie, a często jest nawet szefem wszystkich szefów. Biedny opiekun nie ma nad nim żadnej kontroli, a ten ich międzygatunkowy związek polega na wzajemnym wkurzaniu się na siebie, na nieporozumieniach, na niewyjaśnionych sprawach, i niepotrzebnych złych emocjach. Relacje psio-ludzkie bywają trudne, nawet jeśli są pełne dobrej woli. Dlaczego tak jest? Głównie chodzi o to, że nie potrafimy się dogadać. Jeden mówi w swoim języku i ma swoje potrzeby, ale drugi też mówi w swoim języku i też ma potrzeby. To wszystko jest często polane sosem z silnych emocji i oto - "mam problem z psem".
Jest jedno zdanie Cesara Millana, z którym się zgadzam: people love dogs, but people don't understand dogs.